GKS Katowice – Comarch Cracovia 7:2 (4:1, 2:1, 1:0)

• 1:0 – 03:25 – Grzegorz Pasiut (Jacob Lundegård, Bartosz Fraszko) 5/5
• 1:1 – 08:06 – Eetu Mäki (Olli Valtola, Oskar Jaśkiewicz) (+1) 5/4
• 2:1 – 10:30 – Patryk Wronka (Jacob Lundegård, Bartosz Fraszko) 5/5
• 3:1 – 12:46 – Ian McNulty (Jean Dupuy, Aleksi Varttinen) (+1) 5/4
• 4:1 – 13:59 – Maksymilian Dawid (Jacob Lundegård, Jonasz Hofman) 5/5
• 5:1 – 22:06 – Ian McNulty (Stephen Anderson, Mateusz Michalski) (+1) 5/4
• 5:2 – 23:28 – Damian Kapica (Henry Karjalainen, Måns Hansson) (+1) 5/4
• 6:2 – 38:36 – Mateusz Michalski (Zack Hoffman, Jonasz Hofman) 5/5
• 7:2 – 59:43 – Stephen Anderson (Aleksi Varttinen, Ian McNulty) (+1) 5/4

Cracovia: Lipiainen (15 Klimowski) – Noworyta, Kruczek, Gumiński, Bezwiński, Mocarski – Jaśkiewicz, Michalski, Karjalainen, Montgomery, D. Kapica – Jaracz, Hansson, Sterbenz, Valtola, Mäki – Kapa, Dziurdzia, Konarski, Ślusarek.

Sędziowali: B. Suski, M. Gąsienica-Makowski. Kary: 8 – 12 min. Widzów: 1300.

W odróżnieniu od piątkowego spotkania z GKS-em Tychy, w którym Comarch Cracovia długo stawiała opór mistrzom Polski, w Katowicach różnica klas była widoczna od pierwszych minut. Wicemistrz kraju zdominował „Pasy” od początku meczu i odniósł w pełni zasłużone, wysokie zwycięstwo 7:2.

Spotkanie w Katowicach rozpoczęło się zgodnie z oczekiwaniami. Gospodarze, grający z większą pewnością siebie i precyzją, szybko narzucili swoje warunki. Już w 4. minucie Grzegorz Pasiut otworzył wynik po podaniu Jacoba Lundegårda, a kilka chwil później Comarch Cracovia zdołała odpowiedzieć trafieniem Eetu Mäkiego w przewadze. To jednak był jedyny moment równowagi – GieKSa odzyskała prowadzenie po strzale Patryka Wronki, a następnie w krótkim odstępie czasu do siatki trafili Ian McNulty i Maksymilian Dawid. Po stracie czwartej bramki trener Cracovii w 15 minucie zdecydował się na zmianę bramkarza – Lipiainena zastąpił Klimowski.

Druga tercja rozpoczęła się podobnie jak pierwsza. Katowiczanie potrafili wykorzystać każdą przewagę – w 22. minucie McNulty zdobył swojego drugiego gola, podwyższając na 5:1. Pasy odpowiedziały szybko i efektownie: Damian Kapica zakończył składną akcję w liczebnej przewadze po podaniach Karjalainena i Hanssona. W końcówce tercji gospodarze trafili po raz szósty – Mateusz Michalski zmienił tor lotu krążka po uderzeniu Zacka Hoffmana, ustalając wynik po dwóch tercjach na 6:2.

W ostatniej części spotkania gospodarze kontrolowali grę, spokojnie utrzymując wysokie prowadzenie. Cracovia próbowała jeszcze w przewagach, ale brakowało precyzji i skuteczności. Wynik na 7:2 ustalił tuż przed końcową syreną Stephen Anderson, wykorzystując kolejną grę w przewadze.

Po tym meczu Comarch Cracovia nadal zajmuje 8. miejsce w tabeli.

Kolejne dwa mecze zespół trenera Krystiana Dziubińskiego również rozegra na wyjazdach: z JKH GKS Jastrzębie (31.10) i z Unią Oświęcim (2.11).

Stanisław Malec „Crac”